sobota, 10 grudnia 2011

SKALNY OLBRZYM / ROCK MONSTER (2008)


reżyseria - Declan O' Brien
scenariusz - Declan O'Brien
obsada - Chad Michael Collins, Natalie Denise Sperl, Alicia Logano,
David Figlioli, Jon Polito, Niki Iliev
kraj produkcji - USA
premiera w Polsce - 20.06.2009 (tv, Canal+)
źródło - tv (Cinemax)

   Czwórka amerykańskich studentów podróżuje po Europie Wschodniej. Jason, jeden z nich, otrzymał bowiem list zawiadamiający o śmierci swego dziadka i czekającym po nim spadku. Po drodze, w jednym z lasów, podróżni natykają się na dziwną skałę i wystający z niej miecz. Kolejno próbują go wyciągnąć, ale ta sztuka udaje się dopiero Jasonowi. Widok broni wzbudza popłoch wśród mieszkańców pobliskiej wioski. Okazuje się, że wydobycie miecza złamało zaklęcie, dzięki któremu przodek Jasona uwięził w skale potężnego czarnoksiężnika. Teraz ten pod postacią skalnego olbrzyma zaczyna terroryzować okolicę.


   ROCK MONSTER to produkcja zrealizowana dla Sci-Fi Channel i praktycznie wiadomo, czego można się po niej spodziewać. Schematycznej fabuły, co najwyżej średnich efektów i takiego sobie aktorstwa.  Muszę jednak stwierdzić, że seans filmu Declana O'Briena (m.in. DROGA BEZ POWROTU 3 i 4) był w miarę przyjemny, czego się nie spodziewałem.


   Ale po kolei. Fabuła oczywiście typowa - kilkoro nastolatków, uwolniona klątwa i monstrum, które jedno z nich musi pokonać. Mamy tu małe urozmaicenie, bo olbrzym nie atakuje sam z siebie, ale jest sterowany przez niejakiego Dimitara. I tu przejdę do aktorstwa, gdyż David Figlioli odtwarzający ową postać, zagrał ją w tak przeszarżowany sposób, że nie wiem czy to było zamierzone, czy jest on po prostu złym aktorem. Reszta obsady prezentuje poprawny poziom. Z bardziej znanych twarzy można rozpoznać Jona Polito.


   Co do efektów specjalnych to są w miarę poprawne i najważniejsze, że nie przeszkadzają. Najlepiej pod tym względem wypada scena ataku olbrzyma na miasteczko. Od strony gatunkowej mamy tu kilka krwawych scen, ale nie należy nastawiać się na mocny horror. To raczej przedziwna mieszanka kina przygodowego, fantasy i monster movie.


   I mimo, że wszystko w tym filmie jest przeciętne, to ogólnie ma to jakiś swój urok. Nie wiem z czego to wynika. Może z bułgarskiej scenerii? Może z widoku ciskającego trabantami (a może fiatami) potwora?
Trudno mi to ocenić,bo to niezaprzeczalnie zły film. Atrakcyjnie zły. Może komuś też się spodoba...
4,5/10

PLUSY:
- przyjemny w odbiorze
- wschodnioeuropejska sceneria
- złowieszczy Dimitar

MINUSY:
- typowa telewizyjna produkcja
- ogólna przeciętność

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz