poniedziałek, 17 września 2012

CO KRYJE PRAWDA / WHAT LIES BENEATH (2000)


reżyseria - Robert Zemeckis
scenariusz - Clark Gregg
obsada - Michelle Pfeiffer, Harrison Ford, Diana Scarwid, James Remar, Miranda Otto, Katharine Towne, Ray Baker, Wendy Crewson, Joe Morton, Amber Valletta
kraj produkcji - USA
polska premiera - 10 listopada 2000 (kino)
źródło - dvd (Imperial PL)

   Norman Spencer i jego żona Claire przenoszą się do malowniczego domku nad jeziorem. Gdy ich córka wyjeżdża na studia, Claire czuje się wyraźnie przygnębiona i znudzona. Pewną atrakcją jest dla niej  obserwowanie z ukrycia nowych sąsiadów. Gdy kobieta chce złożyć im wizytę, nie zastaje nikogo, a na ganku znajduje zakrwawiony but. Zaczyna podejrzewać, że pani Feur mogło stać się coś złego. W tym samym czasie zaczyna słyszeć dziwne głosy, w lustrze widzi twarz kobiety, a niektóre przedmioty zdają się same poruszać. Na domiar złego podczas burzliwej nocy widzi sąsiada pakującego do bagażnika samochodu coś przypominającego rozmiarem ludzkie zwłoki.


   Przyznaję, że CO KRYJE PRAWDA mieści się w mojej ścisłej czołówce filmów grozy, które ujrzały światło w rozpoczynającym XXI wiek roku. Jako zwolennik hitchcockowskiego suspensu przywitałem dzieło Roberta Zemeckisa z otwartymi ramionami. Sam reżyser nie omieszkał zamieścić w swoim obrazie odwołań do twórczości Hitchcocka i wielu widzów pewnie będzie miało niezłą frajdę przy ich odnajdywaniu. Niektóre są bardzo widoczne (Claire podglądająca sąsiadów jak w OKNIE NA PODWÓRZE), inne są bardziej subtelne (zerwana zasłona prysznicowa jak w PSYCHOZIE). Jednak sam koncept fabuły już taki hitchcockowski nie jest. Powodem tego są zjawiska paranormalne, których klasyczny reżyser był przeciwnikiem. Nie można było jednak opowiedzieć tej historii inaczej, choć trzeba przyznać, że owe elementy w filmie Zemeckisa są nienachalne i tylko lekko odrealniają w sumie realistyczną opowieść.

   Zaletą scenariusza jest to, że praktycznie do połowy filmu mamy jako takie pojęcie jak jego fabuła może się rozwinąć. Tymczasem okazuje się, że akurat ta część seansu jest jedną wielką zmyłką i dopiero około 50-tej minuty akcja dreszczowca wchodzi na właściwy tor. Dla niektórych widzów może to być główną wadą filmu, ja jednak uważam że to była odważna decyzja twórców przygotować publikę na coś, co okaże się tylko długim wstępem do właściwych wydarzeń. Te już tak zaskakujące nie są i co bardziej obeznany z gatunkiem widz może przewidzieć dalszy przebieg fabuły.

  CO KRYJE PRAWDA jest perfekcyjnie zrealizowanym obrazem. Jego strona techniczna robi niesamowite wrażenie. Zdjęcia są miejscami przepiękne w ujęciach domu, czy otaczającego go ogrodu, a kiedy trzeba mroczne i niepokojące. Tak samo jak muzyka Alana Silvestri, która pojawia się w nielicznych momentach, ale właściwych dla utworzenia odpowiedniego klimatu.
   A klimat jest taki jak lubię. Nieśpieszna akcja lekko popędzana tajemniczymi sytuacjami i w końcu trzymający w napięciu i ekscytujący finał opowieści, który jest taki jakim mógł go wymarzyć tylko miłośnik Hitchcocka. Szkoda tylko, że zjawiska paranormalne, które miały dotąd nikły wpływ na bohaterów filmu, w finale przejmują znaczącą inicjatywę, co lekko burzy całą strukturę fabuły.

   Grająca główną rolę Michelle Pfeiffer (WILK) jest wspaniałą aktorką i udowadnia to również w tej produkcji. Praktycznie to na niej skupiona jest fabuła filmu, a Michelle jest na tyle uzdolniona i piękna, że jej ciągła obecność na ekranie nie przeszkadza, a wręcz ekscytuje. Do grającego jej męża Harrisona Forda też nie można mieć żadnych zastrzeżeń, a stworzona w CO KRYJE PRAWDA kreacja należy do najlepszych w jego karierze. Drugi plan nie jest gorszy, a szczególną uwagę zwraca (jak zwykle zresztą) James Remar (BLADE: MROCZNA TRÓJCA, DOTYK ŚMIERCI, OPOWIEŚCI Z CIEMNEJ STRONY), który znakomicie wypadł w roli tajemniczego sąsiada.

   CO KRYJE PRAWDA jest idealnym filmem dla widzów ceniących w kinie grozy nastrojowe opowieści, w których nie ma miejsca na zbędne epatowanie przemocą. Film Zemeckisa wciąga od pierwszej chwili i choć nie zabrakło tu trochę dłużyzn i chybionych rozwiązań, to nie ulega wątpliwości, że jest to dzieło ze wszech miar godne polecenia.
8,5/10

PLUSY:
- interesująca fabuła
- klimat, napięcie
- można kilka razy się przestraszyć
- sceneria
- techniczny majstersztyk
- kreacje aktorskie

MINUSY:
- kilka dłużyzn
- dla niektórych: długie wchodzenie fabuły na właściwy tor
- zbyt duża ingerencja sił nadprzyrodzonych w finale


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz