poniedziałek, 24 grudnia 2012

ŚWIĄTECZNA INWAZJA ZOMBIE / A CADAVER CHRISTMAS (2011)



inne tytuły - Zombies at Christmas 
reżyseria - Joe Zerull 
scenariusz - Hanlon Smith-Dorsey, Daniel Rairdin-Hale 
obsada - Hanlon Smith-Dorsey, Daniel Rairdin-Hale, Yosh Hayashi, Ben Hopkins, Jessica Denney, Edward O'Ryan, Michael Kennedy 
kraj produkcji - USA 
światowa premiera - 2 kwietnia 2011 
polska premiera - 21 grudnia 2012 (tv) 
źródło - tv (Cinemax)


   Wigilijny wieczór. Do prawie pustego baru wpada zakrwawiony woźny informując barmana Eddie'go i jego jedynego klienta Toma, że uciekł hordzie żywych zwłok. Opanowały one uniwersytet, w którym pracuje, co potwierdza również przybyły do baru policjant Sam. Cała czwórka wraz z zatrzymanym przez Sama zboczeńcem udają się na teren uczelni, by zgładzić zombie i ocalić w ten sposób mieszkańców miasteczka.


   Nie ma co ukrywać - ŚWIĄTECZNA INWAZJA ZOMBIE to tytuł wybitnie niezależny. Co się z tym wiąże widzowie, którzy spodziewają się po filmie Joe Zerulla wymyślnej realizacji, profesjonalnych zdjęć, wybitnej muzyki, czy chociażby przyzwoitego aktorstwa mogą być mocno zawiedzeni. Tego tu nie ma. Są za to pomysły jak wykończyć zombiaka za pomocą mopa, krzesła i przepychaczki wc. Sceny te zrealizowane są na w miarę poprawnym jak na prawie zerowy budżet produkcji poziomie i jeśli przymrużyć oczy na pewne błędy w ich wykonaniu (np. rozbicie monitora na głowie zombiaka) to mogą one ucieszyć miłośników makabry. Szkoda tylko, że krew wygląda bardzo nienaturalnie i przypomina wiśniową marmoladę. Charakteryzację zombie też trudno uznać za jakieś osiągnięcie. Ot, trochę krwi wokół ust, czerwone soczewki i wykrzywiona w dziwnym grymasie twarz i zombiak gotowy.


   Pomijając jednak wszystkie techniczne aspekty filmu i skupiając się na jego fabule muszę stwierdzić, że INWAZJA ZOMBIE cierpi na jedną z największych wad jakich fan horroru nie życzyłby sobie podczas seansu. Mianowicie, mimo że film bez napisów końcowych trwa zaledwie 75 minut, to niestety jego projekcja często się dłuży. Jest tu wiele scen, w których bohaterowie wdają się w jałowe dyskusje, które nie są ani śmieszne ani nie wnoszą nic konstruktywnego do fabuły filmu. Wspomnianym bohaterom też trudno pozyskać sympatię widza. Nawet główna postać woźnego bywa denerwująca. Nie wspominając o pomyśle uczynienia bohaterem filmu zboczeńca molestującego owce, a też gdy zajdzie potrzeba - zwłoki w prosektorium. Nic dziwnego, że woźny na widok hordy ożywieńców przetrąca dewiantowi nogę, by ten posłużył jako żarełko dla bestii.


   Trudno mi  polecać te dziełko komukolwiek. Jego ocena do łatwych nie należy, bo widać tu jakąś pasję i kilka ciekawych pomysłów. Zostały one jednak pogrzebane przez często towarzyszącą widzowi nudę, która skutecznie może zabić chęć obejrzenia ŚWIĄTECZNEJ INWAZJI ZOMBIE do końca. Weźcie do pod uwagę zanim zechcecie sobie zepsuć gwiazdkowy klimat tym filmem.

3/10
  
  

2 komentarze:

  1. moja ocena 1/10 najgorszy jaki widzialem w tym roku a bylo tego sporo

    OdpowiedzUsuń
  2. uh, widze brodzisz ostatnio w coraz cięższych klimatach:)

    OdpowiedzUsuń