poniedziałek, 11 lutego 2013

LUDZKA STONOGA / THE HUMAN CENTIPEDE (FIRST SEQUENCE) (2009)


reżyseria - Tom Six
scenariusz - Tom Six
obsada - Dieter Laser, Ashley C. Williams, Ashlynn Yennie, Akihiro Kitamura, Andreas Leupold, Peter Blankenstein, Bernd Kostrau
kraj produkcji - Holandia
światowa premiera - 30 sierpnia 2009
polska premiera - 7 grudnia 2012 (tv)
źródło - blu-ray (Bounty Films, UK)

   Dwie amerykańskie turystki podróżują po Europie. W Niemczech, podczas wieczornej wyprawy do klubu, psuje im się auto na kompletnym odludziu. Szukając pomocy trafiają w końcu do willi, w której mieszka będący na emeryturze chirurg. Ten przez lata operował zrośnięte ze sobą bliźniaki syjamskie. Teraz, po nieudanym eksperymencie na swych rottweilerach, chce połączyć ze sobą trójkę ludzi, którzy by tworzyli jeden układ pokarmowy. Przybyłe do jego posiadłości dziewczyny wydają się być idealnym materiałem do  jego badań.



    Film Toma Sixa to jeden z najbardziej kontrowersyjnych horrorów ostatnich lat, który podzielił widzów na tych wyzywających reżysera od skończonych psycholi i na tych, dla których LUDZKA STONOGA okazała się ciekawym celuloidowym eksperymentem. Nie wiem co siedzi w głowie twórcy tego dzieła, ale wiem jedno - pomysł na film to on miał bardzo dobry. Szkoda tylko, że wyszedł z tego tylko niezły horror. I w dodatku najbardziej przerażająca jest w nim scena, w której Heiter objaśnia swym ofiarom, co zamierza z nimi zrobić. Do tego momentu LUDZKA STONOGA jawi się jako typowe torture porn, w którym dwóm pechowym dziewczynom psuje się auto i w poszukiwaniu pomocy trafiają do miejsca, które miast być bezpiecznym azylem zamienia ich życie w piekło. Zachowanie bohaterek momentami jest całkiem idiotyczne, gdyż dziwne zachowanie doktora nie wzbudza w nich żadnych podejrzeń. Jedna z nich, gdy ma szansę wyrwania się z koszmaru, wraca do czeluści zła ze z góry skazaną na porażką misją ratowania swej nieprzytomnej koleżanki. Ostatecznie Lindsay i Jenny wraz z pojmanym przez doktora Azjatą stworzą jeden organizm.


   I tu jest pogrzebane całe źródło pretensji do reżysera, który postanowił nam pokazać organizm składający się z trzech, połączonych metodą usta-odbyt, ofiar. Na samą myśl o działaniu układu pokarmowego tej ludzkiej stonogi niejednemu widzowi zrobi się niedobrze, a już bardzo wymowną jest scena, w której pierwszy człon musi załatwić swą naturalną potrzebę, a tym samym nakarmić środkowe ogniwo eksperymentu. I tak naprawdę w tym jednym aspekcie należy się dopatrywać kontrowersji, bo film swe założenia ma owszem - szokujące, ale ich realizacja nie wstrząsa widzem tak jak powinna. Zabrakło tu jakiegoś ekstremum, prób wyrwania się nieszczęśników z łańcucha zakończonych rozrywanymi (wiadomymi) częściami ciała. Druga połowa filmu to w dużej mierze poddanie się stonogi rozkazom Heitera i wypełnianie jego poleceń przy ciągłym pochlipywaniu i pojękiwaniu dziewczyn oraz wykrzykiwanych przez Azjatę gróźb w kierunku doktora. Ciekawiej robi się, gdy do domu szaleńca wchodzi dwóch policjantów zaniepokojonych regularnymi zniknięciami turystów, ale rozwiązanie fabuły raczej rozczarowuje i pozostawia widza z uczuciem niedosytu.


   Mocnym ogniwem filmu jest postać doktora zagrana przez Dietera Lasera. Aktor wzbudza niepokój już samym swym obliczem, a gdy do tego dochodzą słowa, czy w końcu czyny - strach się bać. Praktycznie to na nim opiera się cały film, bo inni aktorzy nie mają tu wiele do zagrania. W miarę dobre wrażenie robi Ashley C. Williams, która miała szansę na zagranie większej liczby scen w pierwszej połowie filmu, niż jej koleżanka Ashlyn Yennie. Ostatecznie w drugiej połowie filmu obie aktorki mają już wspólne zadanie wywołania współczucia u widza polegające na ciągłym płaczu i pokazywaniu przerażenia w oczach. No i jest jeszcze Akihiro Kitamura, który ciągle coś nadaje w niezrozumiałym dla większości śmiertelników azjatyckim języku, przez co potrafi być momentami irytujący i niezamierzenie śmieszny.


   LUDZKA STONOGA jest filmem, do którego powinno się zasiadać ze szczególną ostrożnością. Nie wszystkim może przypasować jego tematyka i w sumie nie dziwię się temu. Fani horroru mogą być natomiast zawiedzeni prawie całkowitym brakiem gore. Owszem, jest tu kilka krwawych scen, ale bynajmniej nie takich, jakich miłośnik gatunku mógłby się spodziewać po podejmującym kontrowersyjną tematykę filmie. Ja obraz Toma Sixa traktuję jako trochę niesmaczny, acz zjadliwy (khm...) filmowy eksperyment, który choć nie ekscytuje, to potrafi wywołać w widzu pewien dyskomfort psychiczny, co jest w sumie jego najlepszą zaletą.
6/10

  

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie chory film... Na pewno wyróżnia się na tle tego z czym zazwyczaj mamy do czynienia w gatunku. Nie miałam "apetytu" żeby obejrzeć dwójkę:) A Ty??
    Ilsa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam i jak będę miał ku temu okazję, to na pewno obejrzę. Na razie w kolejce czeka tyle horrorów, w tym dużo nie oglądanej do tej pory przeze mnie "włoszczyzny" + bieżące premiery, że LUDZKA STONOGA 2 będzie jeszcze musiała na swoją kolej trochę zaczekać...

    OdpowiedzUsuń